Polscy bezdomni w Berlinie
Polscy bezdomni w Berlinie
Zdecydowaną większość bezdomnych w Berlinie stanowią obywatele Polski.
Cześć z
nich zamieszkuje razem z innymi bezdomnymi pod mostem na stacji Zoologishergarten,
innych można niemal codziennie spotkać w ośrodku opieki dziennej dla bezdomnych
„Seelingtreff”- gdzie odbyłam moje pierwsze praktyki w pracy socjalnej.
Potrzebowali kogoś do tłumaczeń, znającego polski i niemiecki, więc
zdecydowałam się. Bladym świtem pędziłam na drugi koniec Berlina, gdzie
znajdował się ośrodek.
Niemal codziennie przed otwarciem Seelingtreff ustawia się kolejka
stałych bywalców.
W ośrodku bezdomni mogą liczyć na:
-darmowe, dobre jedzenie
-prysznic
-pranie i suszenie
-darmową odzież, obuwie i środki higieniczne
-pomoc prawnika, lekarza, psychologa
-pomoc w znalezieniu pracy i w sprawach urzędowych
-wsparcie pracowników socjalnych
Pomoc może otrzymać każdy, nie trzeba nawet pokazywać dokumentu tożsamości.
Wszystko za darmo i można się przyzwyczaić… do wygodnego życia. Świetna opieka socjalna w Berlinie nie ułatwia
wyjścia z bezdomności.
Bezdomni nie muszą martwić się o to, gdzie będą spać. W berlińskich
noclegowniach zwanych Notübernachtung
miejsca starczy dla każdego. A jak zdarzy się, że jednak zabraknie wolnych
łóżek to pracownicy socjalni coś wymyślą- choćby oddelegują delikwenta to innej
placówki.
Inna sprawa to fakt, że niektórzy bezdomni odmawiają pomocy i wolą spać na pod mostem, czy na klatkach schodowych. Jest to wynikiem szczerzącego się w noclegowniach rasizmu, rywalizacji i panoszących się pcheł. Istnieje walka o władzę, o jedzenie, o lepsze miejsce do spania szczególnie zauważalna pomiędzy obywatelami Europy Środkowo Wschodniej.
Inna sprawa to fakt, że niektórzy bezdomni odmawiają pomocy i wolą spać na pod mostem, czy na klatkach schodowych. Jest to wynikiem szczerzącego się w noclegowniach rasizmu, rywalizacji i panoszących się pcheł. Istnieje walka o władzę, o jedzenie, o lepsze miejsce do spania szczególnie zauważalna pomiędzy obywatelami Europy Środkowo Wschodniej.
Obywateli Turcji w noclegowniach ciężko znaleźć. Wśród osób tureckiego
pochodzenia w Berlinie bezdomności praktycznie nie ma. Nawet jeśli ktoś jest w
cięższego sytuacji życiowej- brat bratu pomoże. Turecka solidarność.
Co ciekawe w Niemczech pierwszą co do wielkości grupą imigrantów są
Turcy. Dopiero na drugim miejscu Polacy. To dlaczego najwięcej jest bezdomnych
Polaków, a Turków bezdomnych brak?
Moje badania przeprowadzone wśród odwiedzających Seelingstreff pokazały,
że na 32 osoby 20 stanowią obywatele Polski. Istnieje wiele powodów bezdomności – z reguły inne
u kobiet i mężczyzn.
U
mężczyzn najczęściej są to: nałogi i rozpad rodziny oraz padnięcie ofiarą
oszustwa:
Oto częste, powtarzalne historię:
- · nałogi: „Miał normalne życie: żonę, która go później zdradziła- zaczął grać w kasynie, stracił wszystkie pieniądze i wylądował na ulicy.”
- · padnięcie ofiarą oszusta: z serii: „Polacy oszukiwani przez Polaków”: W Berlinie miała czekać na niego praca, za którą zapłacił pośrednikowi… przyjechał ani pośrednika ani obiecanej pracy nie było.
Inna popularna sytuacja: zaczął
prace w Niemczech, miał dostać umowę za tydzień, za dwa… za miesiąc… umowy nie
dostał, a za wykonaną pracę zapłacone mu grosze, nie tyle na ile się umawiano.
Potem efekt domina: utrata pracy - mało pieniędzy - utrata mieszkania- ulica-
wstyd- niechęć powrotu do polski- bezradność- alkohol- depresja.
Stać się bezdomnym to nic trudnego... to może przydarzyć się każdemu.
Historię które zapadły mi w pamięć są
następujące:
- Młody nastoletni chłopak, który wyszedł z domu dziecka w Polsce trafił do MOW (Młodzieżowy Ośrodek Wychowawczy), a ukończywszy 18 lat wylądował na ulicy i wolał być bezdomnym w Berlinie.
- pan po trepanacji czaszki, który nie może podjąć pracy, bo nikt go nie zatrudni. Bardzo niska renta w Polsce i bieda skłoniła go do życia „na ulicy” w Niemczech.
U kobiet powodem bezdomności jest
najczęściej przemoc domowa i niemożność utrzymania rodziny.
Panie gorzej niż mężczyźni znoszą życie na ulicy. Często bezdomne
kobiety nie radzą sobie z zaistniałą sytuacją i zapadają na choroby psychiczne.
Bezdomni mężczyźni wydają się być silniejsi psychicznie i lepiej znoszą pobyt
na ulicy.
Próby wyjścia z bezdomności podejmuje wielu Polaków w Berlinie.
Sytuację komplikuje nieznajomość języka niemieckiego (bez której bardzo ciężko
jest znaleźć normalną pracę), a także:
-brak dokumentu tożsamości (zagubienie, a nowy dowód można wyrobić
tylko w Polsce)
-brak adresu zameldowania
-trauma po byciu oszukanym
Osoby już raz oszukane przez Polaków nie chcą ponownie podejmować pracy na czarno ani mieć za szefa Polaka. Boją się ponownego wykorzystania.
Legalną pracę jest ciężko dostać. Agencja pracy job center wymaga berlińskiego
adresu zameldowania…osoba bezdomna takiego nie posiada. Błędne koło - osoba
bezdomna nie ma miejsca zameldowania, więc nie może też podjąć legalnej pracy.
Obserwowałam, jak nadzieja na wyjście z bezdomności zamienia się w
bezsilność, która następnie staję się beznadzieją, a kończy się uzależnieniem
od narkotyków i alkoholu.
DLACZEGO BEZDOMNI POLACY W BERLINIE NIE CHCĄ WRACAĆ DO POLSKI?
Opieka socjalna w Niemczech jest bardzo dobra, zdecydowanie znacznie
lepsza niż w Polsce. W Berlinie pomoc socjalna jest najlepsza w całych
Niemczech – istnieje tu największa liczba ośrodków i noclegowni – stąd w
stolicy Niemiec jest największe skupisko bezdomnych.
Dobra opieka socjalna jest jednym z powodów przez który bezdomni
Polacy nie chcą wracać do Polski. Jest, gdzie spać i co jeść. Wszystko podane
na tacy, nic nie trzeba robić. Wygodne życie bezdomnego w Niemczech nie zachęca
do powrotu do ojczyzny. Oprócz wygody Polacy nie chcą wracać do Polski, gdyż:
-wstydzą się, że nie wyszło im za granicą
-nie mają do czego wracać: rozpad rodziny
MOJE ZADANIA W OŚRODKU
Przede wszystkim pełniłam rolę tłumacza: u lekarza, u prawnika, w
ambasadzie, w job center, tłumaczyłam pomiędzy bezdomnymi, a niemieckojęzycznymi pracownikami socjalnymi. Wydawałam posiłki, przeprowadzałam wywiady z nowymi odwiedzającymi
ośrodek. Pełniłam także dyżury w sekretariacie, dokąd bezdomni przychodzili m.
in po świeże ubrania, darmowe kosmetyki
i klucz pod prysznic.
Dużo czasu spędzałam na rozmowach z bezdomnymi i podnoszeniu ich na
duchu.
Cieszę się, że Bóg postawił mnie w takim miejscu i dał mi dużo miłości,
cierpliwości do bezdomnych oraz siłę i odwagę. Tamto doświadczenie było po coś.
Ciekawe jaki Bóg ma w tym plan.
Komentarze
Prześlij komentarz